Hej Dziewczyny!
Dawno nie zamieszczałam swoich makijaży. Ostatnio mam problem z cerą i dlatego staram się jak najrzadziej malować, aby nie obciążać skóry. Jednak w sobotę miałam małe wieczorne wyjście, więc pędzle poszły w ruch. Miałam także okazję wypróbować wszystkie kosmetyki, które niedawno nabyłam. Dzisiaj będzie krótko, zwięźle i na temat. A zatem do dzieła!
Mój sobotni makijaż był jednym z najszybszych i najprostszych, jakie wykonuję na wyjścia oraz na co dzień. Taki uniwersalny make-up zaraz po eyelinerowych kreskach, który pasuje praktycznie do każdego stroju. Mam ciemne oczy, więc często stosuję czerń, którą uwielbiam, ubóstwiam i z niej prędko nie zrezygnuję.
![]() |
Zdjęcia wykonywane przy różnym oświetleniu: z lampą błyskową i bez. |
A teraz informacja na temat użytych kosmetyków.
Twarz oczyszczona płynem micelarnym od Lirene. Następnie nałożyłam krem Emalium. Podkład to satynowa propozycja od AA o najjaśniejszym odcieniu Ivory. Korektor pod oczy oraz na małe niedoskonałości od MAC Pro Longwear Concealer w kolorze NC15. Podkład, jak i korektor nałożyłam za pomocą Beauty Blendera. Do wykończenia i utrwalenia użyłam transparentnego sypkiego pudru ryżowego od Pierre Rene, a na policzki nałożyłam niewielką ilość różu Rimmel, ale niestety odcienia Wam nie podam, gdyż całkowicie się starł ;/.
Na powiekach jest totalny minimalizm. Baza to najtańsza propozycja Bell dostępna w Biedronce. Na łuku brwiowym najjaśniejszy odcień z paletki Sleek Makeup Au Naturel i-Divine Palette. Również na powiekę ruchomą czerń z tej paletki oraz rozświetlający brąz. Przy linii rzęs użyłam Rimmel Scandaleyes Waterproof Gel Eyeliner w czarnym kolorze. A rzęsy wytuszowałam produktem od Revlona Bold Lacquer Length & Volume Mascara. Na ustach jest najzwyklejsza pomadka nawilżający z Biedronki :).
Oprócz BB do wykonania makijażu posłużyły mi cudowne pędzle od Zoeva.
Nie używałam bronzera oraz rozświetlacza by mój makijaż był naprawdę minimalistyczny i jak najmniej obciążający dla skóry twarzy.
Trochę się obawiałam trwałości makijażu na tak intensywnie nawilżający krem jak Emalium i to bez użycia jakiejkolwiek bazy, jednak muszę przyznać, że całość trzymała się całkiem nieźle. Po jakiś 4 godzinach musiałam się delikatnie przypudrować by zlikwidować nieznaczne błyszczenie w strefie T. Jednak mimo wszystko jestem bardzo mile zaskoczona! Moja skóra była bardzo gładka i wyglądała na zdrową, rozświetloną i nawilżoną! Zaliczam do udanych pierwsze wyjście w całkiem nowych kosmetykach, których wcześniej nie używałam, ani nie orientowałam się nawet, jak sprawdzą się w połączeniu ze sobą.
________________________________
Na koniec chciałabym Wam przedstawić moje dwa kochane łobuzy.
Marcelinę i Zuzannę!
Cztery łapy, a w zasadzie osiem i niebywale wiele radości!
Muszę wkońcu kupić beauty blender ! Ślicznie wyglądasz a pieski boskie, też mam takiego łobuziaka w domu i kocham go nad życie :)
OdpowiedzUsuńKochana mogłabyś poklikać u mnie w najnowszym poście o TU ? Byłabym wdzieczna :)
Obserwuję.
Pozdrawiam,
PatrisyaStyle
Ładny delikatny makijaż ;)
OdpowiedzUsuńLubię takie delikatne podkreślenie oka :)
OdpowiedzUsuńŚwietny makijaż na co dzień:)
OdpowiedzUsuńPasuje Ci taki makijaż :) Ja niestety bardzo źle wyglądam w szarościach i chłodnych odcieniach, bo mam ciepły typ urody :)
OdpowiedzUsuńJa mam ciepły typ urody i zdecydowanie unikam szarości w makijażu, ale u Ciebie wygląda to naprawdę ładnie :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPS: Obserwuję ;)
Ładne brwi :D Pieski urocze :D
OdpowiedzUsuń